Niestety, u nas światła są w większości tak doskonale z(de)synchronizowane, że jadąc z przepisowa prędkością i tak się na nich staje. Żeby przejechać płynnie jakąś dłuższą trasę bez zaliczania kolejnych czerwonych trzeba by jechać albo 140 km/h lub szybciej, albo 30 km/h lub wolniej. Dlatego zwiększanie dopuszczalnej prędkości w takich okolicznościach jest całkowicie bezsensowne. Przykładem jest osławiona „biedaautostrada” przez Ruczaj, gdzie rozstawione co kilkadziesiąt metrów światła całkowicie uniemożliwiają płynną jazdę z dopuszczalną prędkościa 70 km/h. Po co więc ZIKiT zwiększał tam prędkość do 70 km/h, a nie zrobił tego dalej na praktycznie niezabudowanym odcinku Bunscha i na Skotnickiej od Skotnik do autostrady (gdzie nie ma ani jednego budynku mieszkalnego, a obowiązuje 50 km/h?
Trending Articles
More Pages to Explore .....